Dawni muzykanci grali oberki i przekazywali je kolejnym pokoleniom. Wśród osób, które jeździły na Radomszczyznę do m.in. Jana Gacy był młody student filozofii, który uczył się grać rwane oberki na skrzypcach. Choć dziś nie gra oberków, dał polskiej literaturze najpiękniejszą powieść, którą się przetańcza zamiast przeczytać. Oberki do końca świata Wita Szostaka zostały wznowione we wrześniu 2024 i z tej okazji powstał ten artykuł.
Oberek – czym jest
To jeden z najpopularniejszych polskich tańców ludowych. Wartki, pozornie chaotyczny, utrzymany w metrum 3/8 lub 6/8, czyli na trzy. Tak o oberku pisze portal Taniec Tradycyjny:
Oberka tańczy się gromadnie, bardzo drobnymi krokami wykonywanym w rytmie mazurkowym, wirując równo i płasko w miejscu lub po okręgu, w cztery strony.[1]
W artykule z którego pochodzi cytat przeczytamy również, że oberek jest tańcem żywym, wirowym i to mężczyzna pełni w nim kluczową rolę, bo swymi wywijasami, figurami, przytupywaniu i obrotami ozdabia cały taniec. Jednocześnie podkreślana jest rola kobiety, bez wsparcia której nie byłoby szybkiego i spektakularnego wirowania.
Gdzie nie spojrzysz i gdzie nie przeczytasz o oberkach, jedna informacja pojawia się cyklicznie: oberki są wdzięczne do improwizacji muzycznej.
Ciekawostki o oberkach
- Oberek, obok mazura i kujawiaka, należy do jednego z trzech mazurkowatych tańców ludowych, granych w metrum tródzielnym (czyli 3/8 lub 6/8).
- Nazwa ‘oberek’ pochodzi od gwarowego ‘obertać się’, czyli ‘obracać’ [2]. Właśnie na tym ruchu oparty jest szybki, wirowy taniec. Bywa nazywany na wiele sposobów, to kilka z nich: drygant, swijok, wyrywas. Ładnie, prawda?
- Impresjonista Józef Chełmoński namalował pary tańczące oberka na obrazie zatytułowanym, a jakże, Oberek.
- Muzyka oberków charakteryzuje się swobodą, a wręcz nieustabilizowanym przez nierówne akcenty, rytmem. Jest idealny do improwizacji muzycznej. Nic więc dziwnego, że tak bardzo ukochali sobie oberka wiejscy muzykanci.
- Oberek to najbardziej znany i najczęściej grany taniec/rodzaj utworu na Radomszczyźnie i Mazowszu.
- Rytmiczne fragmenty książki Oberki do końca świata Wita Szostaka najbliższe są wariantowi oberka z okolic Rawy Mazowieckiej. W tamtych stronach najczęściej śpiewano przyśpiewki dwunasto- lub trzynastosylabowe. Oberki spod Rawy bliższe są mazurkom, choć akcenty i pozornie chaotyczny rytm jest iście oberkowy i w kontrze do ułożonego, wręcz monotonnego mazurka.
Gdzie posłuchasz oberków
Oberki możemy znaleźć nie tylko w muzyce wiejskich muzykantów czy Oskara Kolberga, ale również w kompozycjach Chopina, Wieniawskiego czy Bacewicza.
We współczesnej muzyce odnajdziemy oberki na przykład na tych płytach:
- Duality Duality
- Hajda! Hajda Banda
- Mazurki Janusz Prusinowski Trio
- Serce Janusz Prusinowski Trio
- Classical Massacre Jelonek
- Artisena Joachim Mancel Quintet
- A skąd te muzykanty? Kapela Kosylaków
- Wiejski Dżez Kapela Maliszów
- Tańca Polskie Kapela Brodów
- Święto Słońca Kapela Ze Wsi Warszawa
- Re:akcja mazowiecka Kapela Ze Wsi Warszawa
- The Polish Shong and Dance Ensemble Vol. 1 Mazowsze
- Dryf Odpoczno
- Odpoczno Odpoczno
- Obertasy Opla
- Mniejsze zło Percival Schuttenbach
- Oberki Polska Kapela Ludowa pd Feliksa Dzierżyńskiego
- Regas and Tales Sitartrocnic
- Latem Wowakin
- Dekonstrukcja historyczna Żywiołak
Sprawdź oberkową playlistę, którą stworzyłam z okazji wznowienia Oberków do końca świata:
O książce:
Oberki do końca świata Wita Szostaka to książka wyjątkowa z wielu powodów. O niektórych nie mogę Ci powiedzieć i jest to związane z tym, że książka ta dotyka tak czułych strun, że słowa nie są w stanie tego opisać. Znasz na pewno to uczucie, kiedy po prostu, no właśnie, czujesz coś całym ciałem, duszą, umysłem, ale nie potrafisz tego opisać. Ja mam właśnie tak z Oberkami do końca świata. Nie jest jednak tak źle, bo coś obiektywnego i faktycznego też mogę Ci o tej książce powiedzieć.
Niemal każdy akapit książki zaczyna się dwoma/trzema/czterema wersami napisanymi w rytm oberka (dosłownie), które płynnie przechodzą w prozę. To nie oznacza, że książka napisana jest wierszami lub tekstami piosenek. Są klimatycznym wprowadzeniem do kolejnej części fabuły.
Nie ma jednego bohatera książki, chyba że za takiego uważamy zbiorowość wiejskich muzykantów. Jest to o tyle ciekawe, że napisanie w taki sposób pełnowartościowej i tak wciągającej, emocjonalnie pięknej fabuły jest trudne, ale hej! Mamy do czynienia z Witem Szostakiem. Kto jeśli nie on jest w stanie napisać tak książkę?
Realizm magiczny w czystej postaci. Wit Szostak połączył ludzkie emocje, marzenia, lęki, myśli, udręki z ludowym bajaniem, legendami, tym przed czym ostrzegały nas nasze babki. Czy chatka naprawdę oddala się od drogi, czy może tylko się tak zdaje? Czy wiatr rzeczywiście niesie rytmiczny dźwięk bębenka choć nikt już na nim nie gra? Czytasz to i masz ciary, dosłownie.
Piękny język, kwiecisty, stylizowany tam, gdzie trzeba. To jednak jest pewną oczywistością, biorąc pod uwagę jak świadomym i uważnym użytkownikiem języka jest autor. U Wita Szostaka każdy wyraz postawiony jest rozważnie i świadomie. Tak samo świadome i zamierzone jest to, kiedy słowa brakuje, szczególnie pod koniec książki. Każda nazwa lub jej brak ma znaczenie. Forma nadąża za tym, co dzieje się w fabule. Jeśli więc sięgniesz po Oberki do końca świata, przyglądaj się im uważnie.
Pamiętaj, że jest to proza. Choć muzyka wsi się zmieniła, nadal są wiejscy muzykanci i nadal są osoby, które – tak jak niegdyś sam Wit Szostak – jeżdżą, uczą się grać utwory czy nagrywają muzykantów. Dzięki takiej działalności m.in. Andrzeja Bieńkowskiego, muzyków Hej Swoi, Hajdy Bandy, Olicy (Dziadowskiej), WoWaKin czy Muzyki Zakorzenionej oberki (i nie tylko) zostaną z nami do końca świata.
[1] http://www.tance.edu.pl/pl/dances/show/dance/735
Artykuł powstał we współpracy reklamowej z wydawnictwem Powergraph.
Mol(l) Płytowy
Dodaj komentarz